Dziś czas poruszyć temat, który wielu osobom może wydać się wyjątkowo nudny, jednak uważam, że każdy programista powinien się z nim zapoznać. Mowa o prawach autorskich w pracy programisty.
W ustawie z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych, w rozdziale 7 zawarte zostały regulacje dotyczące programów komputerowych. Niestety, są one opisane bardzo ogólnie i niejednoznacznie, co może powodować późniejsze nierozstrzygnięte spory w ewentualnych rozprawach sądowych. Pierwszym podstawowym problemem wspomnianej ustawy jest brak zdefiniowania, czym jest „program komputerowy”. Rozdział 1 zaczyna się od twierdzenia Programy komputerowe podlegają ochronie jak utwory literackie, o ile przepisy niniejszego rozdziału nie stanowią inaczej. Złożoność, projektowość i ilość procesów stojących za tego typu programem nie powinna być traktowana jako utwór literacki. Zrozumie to każdy średnio-zaawansowany specjalista. W ustawie nie podano także kryteriów dotyczących tego, co dokładnie podlega ochronie. Ochrona przyznana programowi komputerowemu obejmuje wszystkie formy jego wyrażenia, w tym wszystkie formy dokumentacji projektowej, wytwórczej i użytkowej. Idee i zasady, będące podstawą jakiegokolwiek elementu programu komputerowego, w tym podstawy łączy, nie podlegają ochronie. Czyż pierwsze zdanie nie wyklucza drugiego? Jak widzicie, mamy więc ustawę chroniącą prawo do obiektu, który nie został zdefiniowany,
określony i nie jest rozumiany przez samego ustawodawcę oraz zawiera wykluczające się twierdzenia. Warto przyjrzeć się całej ustawie, do której link znajdziecie tutaj, ponieważ zawiera ona wiele innych nieścisłości i zagwozdek. Niemniej jednak reguluje ona prace programistów, należy więc dokładnie zgłębić ten temat.
Czas na postawienie sobie ważnego pytania – „jak żyć?” kiedy prawo nie wskazuje nam jednoznacznie właściwych działań?
Po pierwsze, jak już wspomniałam – zapoznaj się dokładnie z treścią powyższej ustawy. Jeżeli czegoś nie rozumiesz – poszukaj informacji w internecie, zapytaj znajomego prawnika i drąż temat.
Po drugie – bądź uczciwy w każdym aspekcie swojej pracy. Skoro prawo sformułowane jest w sposób nieścisły, to pracuj tak, abyś każdy element twojego zadania mógł wybronić.
Po trzecie – jeśli zastosujesz punkt 1 i 2 to już jesteś na wygranej pozycji. Jeśli znasz ustawę, potrafisz się na nią powołać, wykazujesz się jej zrozumieniem (lub potrafisz wskazać jej nieścisłości ;)) i odpowiednio argumentujesz uczciwie wykonywaną przez siebie pracę, to zrobiłeś to, co powinieneś.
Dajcie znać czy do tej pory interesowaliście się powyższą ustawą? A może chcielibyście podzielić się swoim zdaniem na ten temat?